Małżeństwo jest relacją dwojga osób, które w pewnym momencie swego życia poznali się, zakochali, pokochali skutkiem czego było zalegalizowanie tego związku. Z upływem czasu i wspólnego poznawania i mieszkania pojawiają się różnice w odbiorze rzeczywistości, podejścia do „różnych spraw”. Często towarzyszy temu złość, brak zrozumienia. Wówczas warto zadać sobie pytanie gdzie jest „wróg”, czy to nasz partner?
A może sytuacja, której warto się przyjrzeć, a przy okazji zbadać naszą reakcje na nią.
Złość w związku, na partnera jest czymś naturalnym, ważna jest natomiast intencja jej okazywania, intensywność, natężenie w odpowiednim czasie i proporcjach. Za naszym zachowaniem ma być pozytywny zamiar. Proponuję odłączyć zachowanie od zamiaru.
Bywa, że trudno nam wytłumaczyć sobie dlaczego teraz się złościmy, może to być „coś” co wnosimy do związku z wcześniejszych doświadczeń, związków, rodziny generacyjnej. Nasz żal do ojca, matki, a nawet innych przodków, nazywamy to uwikłaniem. Wówczas męczymy się ze swymi emocjami niezależnie od tego co zrobi partner. Pozytywne jest to, że możemy skorzystać z pomocy, poczytać o tym i przedyskutować tę kwestię na przykład podczas terapii małżeńskiej.